Jeżeli Batman Cult ma rozpocząć serię Batman Classic od Egmontu to chciałby w niej widzieć na pewno:
Batman Venom, Strange apparations, Red Rain, Azrael Sword, Last Arkham, Hush, Batman vs Predator. Ogólnie brakuje mi Batmana gdzie jest solo, detektywem i bez wszechobecnego Jokera.
Ja jestem na nie, starczy już tych rozstrzelanych tomów. Tutaj na półce się poniewiera Rok Pierwszy, tam Zabójczy Żart, gdzieś tam Gotyk jakieś tomy z WKKDC, Batman/Dredd, Noiry i kilka innych i tak istnieje to wszystko poskubane z różnych stron. Czas już chyba na Batmana jakoś sensownie kompletowanego. Mamy obecnie na rynku dwie kompletne serie czyli Snydera (no jej na rynku nie ma, ale sporo zainteresowanych posiada, zresztą wcale bym się nie zdziwił jakby Kołodziejczak w dalszej przyszłości jednak to wznowił i to nie Trybunał ale całość) oraz Kinga, od tego momentu możemy raczej przyjąć że Batman będzie wydawany na bieżąco. Wcześniej przed nimi jedyną długą serię pisał Grant Morrison, głębiej szukać to już czasy Tm-Semic. Niech zaczną od tego kompletu Morrisona, którego jak widać lubią i który im się sprzedaje. Później przejście od Alana Granta poprzez Knightfall do Douga Moencha ewentualnie najpierw Knightfall i Moench a później Grant, on pisał bardzo długo będzie tego sporo. Pomiędzy Moenchem a Morrisonem scenarzyści zmieniali się co chwilę, zresztą z tego okresu też już mamy co nieco szarpnięte jest Azzarello z Egmontu, jest Winick z WKKDC. Ale tam jeszcze całkiem sporo pozostało Kevin Smith, Larry Hama, Jeph Loeb, Brubaker, Ostrander, Daniel, Willingham i Bóg wie kto jeszcze, część z tego dałoby się pewnie wydać w jakichś pojedynczych tomach byle sensownie, po kolei i nie ucięte.
Venom i Azrael to może i faktycznie by się nadały to mini-serie i to niespecjalnie obszerne. Ale Batman vs Predator i Red Rain to odrazu do zbiorczych DC Deluxe po trzy tomy, Last Arkham to tylko 4 zeszyty duetu Grant/Breyfogle to już dawno powinno być wydawane, Strange Apparitions i Husha to można kupić za parę groszy z WKKDC na allegro, tego drugiego jeszcze jako Noir. Póki są do kupienia szkoda miejsca na drukowanie piętnaście razy tego samego.