Mnie akurat Młody Blueberry cieszy, choć wiadomo, że nie będzie to poziom głównej serii.
Na szczęście moje frankofońskie potrzeby spełniają inni wydawcy, Ongrys, Kurc, Elemental, czy Timof Donzonem i Płaszczem i szponami. Jeszcze, żeby Ktoś w końcu Gusa Blaina wydał...