Czyli jesteś za tym:
Nie. Raczej za pełnymi runami (np. New X-Men od Muchy) niż za wyrwanymi fragmentami. A jeśli pojedynczy album, to też raczej porządne wydanie (Staruszek Logan) niż takie ze szpetnym grzbietem.
I nie 60, tylko 80 tomów i nie przez słabą sprzedaż a przez wiadomo kogo.
Nie wiadomo. Dla mnie po 30. tomie wyczerpała się formuła kolekcji, zwłaszcza przy bogatej ofercie innych wydawnictw. I myślę, że parę osób też powoli rezygnowało, stąd przerwanie w pewnym momencie.