Autor Wątek: Egmont 2020  (Przeczytany 617558 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline hansior

Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3750 dnia: Wt, 03 Listopad 2020, 10:24:41 »
Jestem  na przeciwnym biegunie - Szninkiel tylko BW

Ja tak samo. W czerni i bieli ta historia sprawia wrażenie starodawnej legendy opowiadanej między członkami jakiegoś plemienia. Czego zwieńczeniem jest zakończenie.
Kolory robią z tego bajeczkę.

Offline arczi_ancymon

Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3751 dnia: Wt, 03 Listopad 2020, 10:34:38 »
Przyznam się, że Skarbka jakoś nie złożyło mi się do tej pory przeczytać  :o

Myślę, że ma to też spory związek z moim odbiorem innych jego dzieł: Skarga była sporym rozczarowaniem, przeciętne, sprzedałem swego czasu na allegro bez najmniejszego bólu. Szninkiel trafił w moje ręce w wersji kolorowej i zarówno graficznie jak i pod kątem historii znacznie lepiej mi podszedł, ale to też nie jest żadne moje komiksowe TOP100. Rosiński ogólnie mnie nie grzeje, przez Thorgala nigdy nie przebrnąłem...

Offline asx76

Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3752 dnia: Wt, 03 Listopad 2020, 11:28:18 »
Nie marudź Pan, ino wreszcie "czytnij" ;) "Zemsta... " ma najładniejsze malunki spośród dzieł Rosińskiego, a i scenariusz niczego sobie :)

Offline misiokles

Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3753 dnia: Wt, 03 Listopad 2020, 12:32:15 »
Również Zemstę cenię wyżej niż Skargę i Western.

Online perek82

Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3754 dnia: Wt, 03 Listopad 2020, 13:25:49 »
Mojego śp teścia namówiłem na 1 komiks właśnie zemstę. Był zachwycony. Zbiorowe sceny czy ogólnie większe plansze miażdżą
Trwa zabawa w wybieranie komiksów, które koniecznie trzeba przeczytać. Jeśli lubisz takie akcje, to zajrzyj tutaj:
https://forum.komikspec.pl/komiksowe-top-listy/100-komiksow-ktore-musisz-przeczytac-(przed-smiercia)/

Offline Corto Maltese

  • Wiadomości: 142
  • Polubień: 314
  • „Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie"
    • Zobacz profil
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3755 dnia: Wt, 03 Listopad 2020, 21:28:54 »
Ostatnio zacząłem na nowo oglądać klasyczne odcinki Top Gear i po lekturze "Omega Men" czuję się niestety jak James May po testowaniu Lamborghini Countach. Oczekiwania były wysokie, recenzje na ogół pozytywne, a eksploracja rzadziej odwiedzanych zakątków kosmosu DC, kusząca. Niestety, zderzenie z rzeczywistością przyniosło rozczarowanie. "Vision" i "Mister Miracle" Toma Kinga, które również miały pozytywne recenzje oceniam jako solidne, dobre komiksy, które dawały określoną satysfakcję z lektury, mimo braku "czynnika x", błysku wybitności. W przypadku "Omega Men" niestety nie mogę tego powiedzieć. Ba! Drugi tom Green Lantern Morrisona uważam za lepszy niż to dzieło (a Szkot jeszcze mocniej szaleje niż w tomie 1 i trudniej zgadnąć w którym kierunku zmierzamy). Zmienność stylów rysunków i rysowników nie przeszkadzała mi w czytaniu, główny problem mam z fabułą. O ile Morrison zamieszcza sporo nawiązań do uniwersum GL, chociażby w zeszycie "Szmaragdowy świat" będącym hołdem dla klasycznych pomysłów ze srebrnej ery i świata wewnątrz pierścienia Hala Jordana, o tyle King zupełnie pomija Pajęczą Gildię z Wegi oraz Pomarańczową Latarnę, Larfleeze'a. Oba te zagrożenia dla Zielonych Latarni pochodzą z systemu Wega i przyczyniają się do wyłączenia tego sektora spod kurateli Korpusu Zielonych Latarni. Sama historia sprawia wrażenie wielce rozciągniętej, mogłaby się spokojnie zamknąć w jednym trade, 6 zeszytach, zamiast 12, a fabularne zakrętasy nie są na wysokim poziomie. W tym jak Tom King wykorzystuje postać Kyle'a Raynera widać, że nie był on koniecznie potrzebny dla historii, mógłby być praktycznie ktokolwiek. Bez psucia czytania, już na początku Kyle dobrowolnie oddaje pierścień! A gdy już go ma z powrotem (umówmy się, to nie spoiler, tego chyba oczekujemy w komiksie z Latarniami, nie czytamy komiksu o artystach-plastykach z Ziemi), używa w sposób zdradzający niezrozumienie postaci i jej wachlarza zdolności, ze strony scenarzysty.
Runu Toma Kinga w Batmanie nie czytałem, jednak po dotychczasowym kontakcie z jego twórczością, już mam dosyć. Następnym razem wolę nastawiać się na traktor, a zamiast Countach, dostać Lamborghini Gallardo.
"Głównym obiektem zainteresowania całego chrześcijaństwa jest człowiek stojący na rozdrożu. Natomiast rozległe, płytkie filozofie – wielkie syntezy bredni – zawsze traktują o epokach, ewolucji i ostatecznych rozwiązaniach." G.K. Chesterton

Login lichess/chess.com: CortoMaltesePL

Offline Pocztar

  • Wiadomości: 523
  • Polubień: 894
  • Zastępca Redaktora Naczelnego MoviesRoom.pl
    • Zobacz profil
    • Movies Room!
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3756 dnia: Śr, 04 Listopad 2020, 09:26:02 »
Są już zapowiedzi na styczeń jakby co na stronie Egmontu :)

ramirez82

  • Gość
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3757 dnia: Śr, 04 Listopad 2020, 09:27:43 »

Offline xanar

Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3758 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 14:13:32 »
Ostatnio zacząłem na nowo oglądać klasyczne odcinki Top Gear i po lekturze "Omega Men" czuję się niestety jak James May po testowaniu Lamborghini Countach. Oczekiwania były wysokie, recenzje na ogół pozytywne, a eksploracja rzadziej odwiedzanych zakątków kosmosu DC, kusząca. Niestety, zderzenie z rzeczywistością przyniosło rozczarowanie. "Vision" i "Mister Miracle" Toma Kinga, które również miały pozytywne recenzje oceniam jako solidne, dobre komiksy, które dawały określoną satysfakcję z lektury, mimo braku "czynnika x", błysku wybitności. W przypadku "Omega Men" niestety nie mogę tego powiedzieć. Ba! Drugi tom Green Lantern Morrisona uważam za lepszy niż to dzieło (a Szkot jeszcze mocniej szaleje niż w tomie 1 i trudniej zgadnąć w którym kierunku zmierzamy). Zmienność stylów rysunków i rysowników nie przeszkadzała mi w czytaniu, główny problem mam z fabułą. O ile Morrison zamieszcza sporo nawiązań do uniwersum GL, chociażby w zeszycie "Szmaragdowy świat" będącym hołdem dla klasycznych pomysłów ze srebrnej ery i świata wewnątrz pierścienia Hala Jordana, o tyle King zupełnie pomija Pajęczą Gildię z Wegi oraz Pomarańczową Latarnę, Larfleeze'a. Oba te zagrożenia dla Zielonych Latarni pochodzą z systemu Wega i przyczyniają się do wyłączenia tego sektora spod kurateli Korpusu Zielonych Latarni. Sama historia sprawia wrażenie wielce rozciągniętej, mogłaby się spokojnie zamknąć w jednym trade, 6 zeszytach, zamiast 12, a fabularne zakrętasy nie są na wysokim poziomie. W tym jak Tom King wykorzystuje postać Kyle'a Raynera widać, że nie był on koniecznie potrzebny dla historii, mógłby być praktycznie ktokolwiek. Bez psucia czytania, już na początku Kyle dobrowolnie oddaje pierścień! A gdy już go ma z powrotem (umówmy się, to nie spoiler, tego chyba oczekujemy w komiksie z Latarniami, nie czytamy komiksu o artystach-plastykach z Ziemi), używa w sposób zdradzający niezrozumienie postaci i jej wachlarza zdolności, ze strony scenarzysty.
Runu Toma Kinga w Batmanie nie czytałem, jednak po dotychczasowym kontakcie z jego twórczością, już mam dosyć. Następnym razem wolę nastawiać się na traktor, a zamiast Countach, dostać Lamborghini Gallardo.

Ja nie znam za bardzo kosmosu DC i pewnie dlatego mi to się bardziej podobało niż Mister Miracle. Mam wrażenie, że King za bardzo nie ogrania tego uniwersum, postaci i po prostu sobie pisze co chce, te postacie z MM też za bardzo nie mają wiele w spólnego z oryginałem. Zasadniczo to te dwa komiksy zrobione na prawie takim samy patencie coś jak Modern Talking nagrywało te swoje kawałki.
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline Corto Maltese

  • Wiadomości: 142
  • Polubień: 314
  • „Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie"
    • Zobacz profil
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3759 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 20:51:20 »
Ja nie znam za bardzo kosmosu DC i pewnie dlatego mi to się bardziej podobało niż Mister Miracle. Mam wrażenie, że King za bardzo nie ogrania tego uniwersum, postaci i po prostu sobie pisze co chce, te postacie z MM też za bardzo nie mają wiele w spólnego z oryginałem. Zasadniczo to te dwa komiksy zrobione na prawie takim samy patencie coś jak Modern Talking nagrywało te swoje kawałki.
Pewnie tak jest. Można przesadzać ze smaczkami i odniesieniami do innych komiksów, jak hołdy Dona Rosy dla Carla Barksa czy wspomniany Grant Morrison, a można kompletnie sobie odpuścić jakikolwiek wysiłek w tym kierunku, jak Tom King. Co jest, moim zdaniem, złym wyborem. Kyle Rayner mógłby być zastąpiony kimkolwiek innym, zachowuje się głupio, plan Omega Men jest idiotyczny, Kyle oddający pierścień na starcie to jakby Iron Man oddał zbroję i dostęp do wszystkich swoich gadżetów terrorystom "w akcie dobrej woli, do negocjacji" (a nawet więcej, bo Biała Latarnia jest znacznie potężniejsza) itd. Brak jakichkolwiek odniesień czy uwzględnienia lore to jest lekceważenie fanów.
DC wzięło Kinga bo ma modne nazwisko w komiksowym superhero, dało mu wolną rękę, gość napisał sztampową historię rozciągniętą na zbyt wiele zeszytów, marketing wszystko ładnie napompował i pieniądze się zgadzają na koncie.
"Głównym obiektem zainteresowania całego chrześcijaństwa jest człowiek stojący na rozdrożu. Natomiast rozległe, płytkie filozofie – wielkie syntezy bredni – zawsze traktują o epokach, ewolucji i ostatecznych rozwiązaniach." G.K. Chesterton

Login lichess/chess.com: CortoMaltesePL

ramirez82

  • Gość
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3760 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 21:02:02 »
DC wzięło Kinga bo ma modne nazwisko w komiksowym superhero...

Eeee? Chyba czegoś nie zrozumiałem. Dlaczego twierdzisz, że nazwisko King jest modne w komiksowym superhero?

Offline Corto Maltese

  • Wiadomości: 142
  • Polubień: 314
  • „Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie"
    • Zobacz profil
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3761 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 21:23:11 »
Eeee? Chyba czegoś nie zrozumiałem. Dlaczego twierdzisz, że nazwisko King jest modne w komiksowym superhero?
Bardziej miałem na myśli, że po sukcesie "Visiona" DC zapragnęło też mieć coś takiego, by się $ zgadzały. Nieprecyzyjnie napisałem.
"Głównym obiektem zainteresowania całego chrześcijaństwa jest człowiek stojący na rozdrożu. Natomiast rozległe, płytkie filozofie – wielkie syntezy bredni – zawsze traktują o epokach, ewolucji i ostatecznych rozwiązaniach." G.K. Chesterton

Login lichess/chess.com: CortoMaltesePL

ramirez82

  • Gość
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3762 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 21:33:25 »
Rozumiem.

Ciekawa teoria.

Zważywszy, że...

Cytuj
The Omega Men v3 #1–12 (with Barnaby Bagenda and Toby Cypress (#4), 2015–2016)

The Vision Vol. 2 (with Gabriel Hernández Walta and Michael Walsh (#7), Marvel, 2016) collected as:
        Little Worse than a Man (collects #1–6, tpb, 136 pages, 2016, ISBN 0-7851-9657-9)
        Little Better than a Beast (collects #7–12, tpb, 136 pages, 2016, ISBN 0-7851-9658-7)

8)

Offline xanar

Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3763 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 22:32:33 »
Dokładnie to tak:

OMEGA MEN #1 - Jun 03, 2015
VISION #1 - Nov 04, 2015
BATMAN #1 - Jun 15, 2016
MISTER MIRACLE #1 - Aug 09, 2017
Twój komiks jest lepszy niż mój

ramirez82

  • Gość
Odp: Egmont 2020
« Odpowiedź #3764 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 22:52:19 »
Fakt, mój błąd, kopiowałem z wiki, przy Omega Men jest data publikacji zeszytów, a przy Visionie data wydań zbiorczych. No ale sens zostaje ten sam, najpierw King pisał Omega Men.