Dla mnie Śpioch nawet znośny, może dlatego że kojarzy mi się tak jak chcieli i twórcy i tłumacze, więc uniknąłem dysonansu. Również poza "Uśpionym" nic lepszego nie przychodzi mi do głowy, a w ogóle to doceniam że Egmont szanuje język i to co może stara się tłumaczyć.
Nie znam specjalnie rynków naszych sąsiadów, ale wydaje mi się że Czesi, Niemcy czy Ukraińcy tak samo tłumaczą amerykańskie tytuly, i pewnie po ichniemu mogą one brzmieć równie niedorzecznie.
PS>: Criminala od Muchy zostawili w oryginale, a to ogólnie zbliżone rejony. Wiec jak widać wszystko zalezy od polityki wydawcy...