Autor Wątek: Dlaczego akurat komiks?  (Przeczytany 11007 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Bender

  • Gość
Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #30 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 09:21:04 »
W moim przypadku odpowiedź na to pytanie przychodzi całkowicie naturalnie. Jestem grafikiem, trochę malowałem, rysowałem i rzeźbiłem (w szkole). Więc wszelkie sztuki wizualne to moje medium. Zwłaszcza statyczne.

Zazdroszczę wszystkim pamięci. Wszyscy pamiętają co robili latem 1984 i jaki komiks kupili w którym kiosku.
Ja niestety nie. Ale pamiętam emocje i pierwszy kontakt. Koziołek matołek, Gucio i cezar Kajtek i Koko w Wieczorze wybrzeża, komiksy ze Świata Młodych. Ale za najbardziej świadomy kontakt z komiksem uznałbym Tytusa i uwielbiam Tytusy do dziś. Ale to jednak ta wizualność była dla mnie najwżniejsza. Nawet jeśli dziś nie pamiętam treści to niektóre kadry, które dziś oglądam po wieeeeelu latach pierwszy raz, wydają się znajome jakbym je oglądał wczoraj. Tytuły pewnie to samo co u wielu z Was, czyli to co było w kioskach. Relaxy, Alfy, Thorgale, Baranowski, Komiks fantastyka, potem trochę semików.

I paradoksalnie to trochę chyba Semiki są odpowiedzialne, za dłuższą przerwę jaką sobie zrobiłem od komiksu. To był czas na grafikę, filmy. Wróciłem stosunkowo niedawno. Jakieś 12 lat temu kupując sobie Hellboya.  Znałem temat wcześniej oczywiście, ale Mignola ponownie oczarował moje zmysły i powoli znów zacząłem wsiąkać. Superhero niestety (a moze na szczęście) do dziś mnie niezbyt interesuje ale odkryłem cały niesamowity świat komiksu, o którego istnieniu wcześniej nie miałem pojęcia.

Tak czy inaczej, to strona wizualna jest dla mnie głównym "stymulantem" w komiksie.

Kapral

  • Gość
Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #31 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 09:58:56 »
Jeśli Mignola, to tylko wczesny :) Polecam serdecznie.
W zeszytach ciężko będzie skompletować, ale są już wydania zbiorcze.

« Ostatnia zmiana: So, 04 Styczeń 2020, 10:07:01 wysłana przez Kapral »

Offline Teli

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #32 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 10:09:28 »
Mogę przybić piątkę z Benderem.

Też jestem grafikiem z zawodu jak i z wykształcenia. Właściwie sztuki wizualne towarzyszyły mi już od kołyski gdyż rodzice też są artystami skutkiem czego z obrazem styczność miałem od zawsze. I tak dobrze pamiętam że w latach osiemdziesiątych w domu poza obrazami czy albumami z twórczością wielkich mistrzów malarstwa i grafiki można było znaleźć Thorgale, Kajka i Kokosza czy Tytusy. I tak powoli chłonąłem jak ta gąbka. Potem przyszły lata 90 i eksplozja mniej lub bardziej wartościowych komiksów. Przez jakiś czas brałem jak leci głównie Semiki i Asteriksy. W momencie gdy poszedłem do liceum komiks odwiesiłem na kołek. Raz przyszła posucha późnych lat dziewięćdziesiątych, a dwa liceum przerzuciłem się głównie na książki choć starałem się łowić też jakieś komiksowe perełki. Do dziś pamiętam jak w temacie maturalnym z polskiego pisałem między innymi o "Maus" Arta Spiegelmana (pisałem starą maturę także można było poszaleć, no i parę miesięcy wcześniej przypadkiem pożyczyłem ten komiks mojej polonistce więc znała temat :D )
Studia minęły mi na poczytywaniu komiksu w Empikach (wiadomo student jest biedny i miewa suchoty - zwłaszcza na artystycznych). No i jakoś tak mi zleciało. Do komiksów na poważnie wróciłem kilka lat temu kierowany sentymentem i chęcią uzupełnienia biblioteki o komiksy mojego dzieciństwa. Kupiłem sobie Thorgale, potem wpadł mi w łapki "Powrót Mrocznego Rycerza" no i poszło. Powinni na okładkach pisać tekst w białej ramce w stylu: "Minister zdrowia ostrzega! Czytanie komiksów grozi uzależnieniem". No i sentyment połączony z własną kasą zrobił swoje. Na szczęście po początkowym zachłyśnięciem się tematem, opamiętałem się i teraz wybieram kolejne pozycje do biblioteki znacznie rozważniej niż początkowe "wszystko jak leci".
I mimo że znajomi czasami patrzą na mnie jak na kosmitę (pierdzielone stereotypy) to komiks dalej sprawia mi mnóstwo radochy przede wszystkim ze względu na mnogość stylów i fabuł.

Offline pokia

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #33 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 12:35:49 »
I jak tu być oryginalnym...

Od zawsze interesowały mnie sztuki plastyczne i komputery. Więc dość naturalnie zostałem grafikiem. No i jak u kolegów - moja mama też jest plastykiem. Pierwszy komiks jaki pamiętam to Złoty Puchar - czarny druk, na żółtym papierze. Dała mi go mama jak leżałem chory w łóżku. Chyba nawet go częściowo pokolorowałem. Późniejszej chronologii nie ustalę, ale to było kilka Tytusów, gdzieś u znajomych rodziców pierwsze dwa Thorgale. Sam jakoś w domu nie miałem za wielu komiksów, ale jak pokątnie gdzieś u kogoś wypatrzyłem, to wsiąkałem.
Świadome zbieractwo zacząłem się we wrześniu 1991 roku od Spiredmana (Larsen - okładka z Punisherem). To trwało kilka lat, jak kupowałem te semiki. Jak udało się uzbierać większe pieniądze, to kupowałem oryginalne komiksy ze stanów (w Superboom reklamowała się firma z Gdańska, która rozsyłała ofertę na kserówkach).

Na przełomie millenium odstawiłem kupowanie komiksów, bo na głowie były inne sprawy. Oczywiście, interesowało mnie to co wystawione było w Empikach.

Powrót do tematu zaliczyłem już po ślubie i jako ojciec. To będzie 8-9 lat temu. Zażyczyłem sobie od żony jakieś wydanie zbiorcze Kajtka i Koko. No i poleciało. Zaczęło się uzupełnianie kolekcji, półki > regały > kartony > skrytki pod łóżkiem. Aktualnie mocno wyhamowałem, bo nie mam czasu tego wszystkiego przeczytać, a tym bardziej pomieścić.

To historia, a dlaczego komiks? Głównie przez obraz. To mnie zawsze pociągało. Dzisiaj może zmieniły się proporcje i równie duże znaczenie ma historia, ale wciąż to warstwa graficzna ma to co przyciąga mnie do komiksu. Dzisiaj prawnie nie czytam superhero, bo mam jakąś taką i duży dystans, zakładam że taka masówka nie może być czymś wybitnym. Nie przeszkadza mi to w oglądaniu tych komiksów - wszak zwykle wyglądają pięknie.

Jako dzieciak chciałem pracować w kiosku - jako pierwszy dostawałbym komplet komiksów, mógłbym je w pracy czytać i nawet nie musiałbym za nie płacić. Życie potoczyło się jednak inaczej. Mój powrót do komiksu przyczynił się też do spełnienia innego z moich marzeń z dzieciństwa, czyli pracy przy komiksie.  No i nie mogę nazwać tego pracą, bo to hobby, lubię to robić. To fantastyczne uczucie kiedy dostajesz ręce świeży tytuł i w stopce widzisz swoje nazwisko. Piękna sprawa.

Jako dorosły chciałbym, przenieść zainteresowanie komiksem i książkami ma moje dzieci. Od kołyski im czytałem to, co uważam za wartościowe i ciekawe. Dzisiaj już same umieją czytać, książek i komiksów mają sporo. Tylko jakoś tak nie widzę zainteresowania, bardziej wciągają je nowoczesne formy przekazu, maksymalnie krótkie formy, często bez żadnej wartościowej treści.

Nie wiem jaka jest przyszłość komiksów, czy dzieci to jeszcze kręci. Może się mylę i komiksy są przez dzieci i młodzież czytane tylko nie bardzo się tym chwalą, bo i nie ma za bardzo z kim pogadać na temat - tak jak ja miałem i w zasadzie mam do dzisiaj (czytaj - komiks to nisza i taką pozostanie).

Kapral

  • Gość
Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #34 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 13:03:58 »
Jako dorosły chciałbym, przenieść zainteresowanie komiksem i książkami ma moje dzieci. Od kołyski im czytałem to, co uważam za wartościowe i ciekawe. Dzisiaj już same umieją czytać, książek i komiksów mają sporo. Tylko jakoś tak nie widzę zainteresowania, bardziej wciągają je nowoczesne formy przekazu, maksymalnie krótkie formy, często bez żadnej wartościowej treści.

Ciekawe czy dzisiejsze dzieciaki za 30 lat założą nostalgiczne forum o internetowych memach i bekowych filmikach na YT? O ile będzie jeszcze coś takiego jak forum :)

A pomysł z pracą w kiosku genialny. Że też nigdy o tym nie pomyślałem.

Offline Arion Flux

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #35 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 13:13:39 »
Też nie będę oryginalny, bo miałem podobnie jak Pokia. Tylko u mnie wszyskto skończyło się bardziej pozytywnie. Gdy znudziła mi się żona, to jak leżałem obłożnie chory w gorączce 37 stopni poprosilem ja o jakies zbiorcze wydanie "Kajka i Kokosza", co pozniej bylo przelomem w zasadzeniu alimentów na moją korzyść w rozwodzie z orzekaniem o winie, na podstawie tego, że żonie nie chcialo sie nawet spełnic ostatniej niewielkiej prośby umierającego męża.

No i oczywiscie też od dziecka marzyłem o pracy w kiosku, ale - w odróznieniu od Poki - mnie się udało i pracuję w moim małym, przytulnym kiosku Ruchu do dziś!

Cóż, jak widać marzenia się spełniają. Trzeba tylko naprawę chcieć i pilnie sie uczyć. Wiem, co mowie - Wy też mozecie odnieść sukces!     

Offline pokia

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #36 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 13:52:18 »
Ciekawe czy dzisiejsze dzieciaki za 30 lat założą nostalgiczne forum o internetowych memach i bekowych filmikach na YT? O ile będzie jeszcze coś takiego jak forum :)

Chyba tak nie będzie. Jak widać po wpisach, to forum jest obsadzone głownie przez panów w wieku 35-50 lat. Więc zaczynaliśmy w czasach kiedy komiks (i ogólnie innego dobra) nie było w nadmiarze. W zasadzie każdy pisze o Chriście, Rosińskim, Chmielewskim, Baranowskim. Mamy wspólny mianownik, wspólne korzenie. Jeśli spojrzeć na te czasy dzisiaj, to widać, że pomimo małej ilości, to były tytuły wartościowe. Dlatego o nich pamiętamy, to solidny kręgosłup.

Teraz dzieci łykają mało wartościową treść, ale w ogromnych ilościach. To wszystko przepływa i nie zostaje na dłużej. Dzisiaj jest, a jutro tego nie ma. Dlatego uważam, że trudno będzie im za te 30 lat wspominać jakieś filmiki z lat młodości, bo z jednej strony nie są to rzeczy zapadające w pamięć i budujące, a z drugiej strony jeśli takie treści są, to ogólna ilość jest tak duża, że trudno będzie zbudować bazę osób tęskniących do tego samego.

Oczywiście mogę się mylić (i pewnie tak jest), a moje dzieci będą miały wspominki i tęsknoty (bo każdy wspomina lata beztroski), tyle że ja nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić.

John

  • Gość
Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #37 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 14:04:27 »
Komiks to dla mnie medium jak kino - zawsze oglądałem jakieś filmy, od kiedy byłem dzieciakiem, tak samo z komiksem, tylko zainteresowania się poszerzały. Miłość do historii obrazkowych zaczeła się u mnie z Marvelem, DC, Kaczorem Donaldem (Gigantami oraz tym magazynem dla dzieci), była też manga i anime w niewielkich ilościach. On po prostu był w moim życiu zawsze, więc musiałbym cofnąć się za pomocą medytacji to czasów dzieciństwa i przypomnieć sobie co dziecko wtedy widziało w tym wszystkim.

Powiem za to coś innego. Myślę, czy by nie zrobić sobie roku-dwóch lat przerwy od popkultury. Od komiksów, filmów seriali, wolny czas bardziej poświęcić na gry, odciąć się całkowicie i poszukać czegoś innego. By sprawdzić, czy jestem aż tak monotematycznym nudziarzem, czy mógłbym znaleźć sobie jakiś inny eskapizm w życiu. Czuje że intensywne interesowanie się popkulturą mnie męczy, wypalam się, i staje się coraz mniej nasiąkalny innymi dziedzinami. I oczywiście od czytania forów i stron na Facebooku. To mnie też wypala. Wchodzę na te grupy komiksowe raz na jakiś czas lurkować co oni tam wypisują. Odechciewa się, a jak jeszcze zahaczymi o grupy popularnych youtuberów od komiksów i filmów - to jest dopiero dno, ideologia wpychana do gardła, setki tych samych banalnych komentarzy i pucowania się. Myślę że przerwa od popkultury oraz "fanów" popkultury, w niedalekiej przyszłości byłaby dobrym pomysłem.


Kapral

  • Gość
Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #38 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 14:17:32 »
Teraz dzieci łykają mało wartościową treść, ale w ogromnych ilościach. To wszystko przepływa i nie zostaje na dłużej. Dzisiaj jest, a jutro tego nie ma. Dlatego uważam, że trudno będzie im za te 30 lat wspominać jakieś filmiki z lat młodości, bo z jednej strony nie są to rzeczy zapadające w pamięć i budujące, a z drugiej strony jeśli takie treści są, to ogólna ilość jest tak duża, że trudno będzie zbudować bazę osób tęskniących do tego samego.

No nie wiem... A może będzie tak?


Bender

  • Gość
Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #39 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 15:44:13 »
Jeśli Mignola, to tylko wczesny :)

Wręcz przeciwnie kolego. Wczesny Mignola to jeszcze przeciętny rysownik jakich wielu. A styl, który udało mu się stworzyć później to mokry sen wielu jego naśladowców. Nawet rodzimych ;)

Offline jsm

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #40 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 16:10:04 »
Poza jednym rodzynkiem same stare dziady 40+
Za jakieś dwadzieścia lat z polskiego rynku komiksowego zostaną dym i zgliszcza.

Nie jest tak źle jak wieszczysz. Mój starszy syn w wieku przedszkolnym nauczył się płynnie czytać na podkradanych z mojej półki komiksach. Dziś jako 12latek wciąga wszystko co mu wpadnie w ręce i na co uzyska ode mnie pozwolenie. Podsumowując ilość przerabianej makulatury chyba bije mnie na głowę a mało nie czytam.

Kapral

  • Gość
Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #41 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 16:23:16 »
Wczesny Mignola to jeszcze przeciętny rysownik jakich wielu. A styl, który udało mu się stworzyć później

E tam, później to się tylko zmanierował :)

to mokry sen wielu jego naśladowców. Nawet rodzimych ;)

Myślisz o Ostrowskim i Ambrzykowskim?

Offline Dzidek

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #42 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 16:45:51 »
Jako dorosły chciałbym, przenieść zainteresowanie komiksem i książkami ma moje dzieci. Od kołyski im czytałem to, co uważam za wartościowe i ciekawe. Dzisiaj już same umieją czytać, książek i komiksów mają sporo. Tylko jakoś tak nie widzę zainteresowania, bardziej wciągają je nowoczesne formy przekazu, maksymalnie krótkie formy, często bez żadnej wartościowej treści.
U mnie jest podobnie. Od małego czytaliśmy synowi w zasadzie codziennie, do dzisiaj (7 lat) chce, żeby mu czytać. Sam też potrafi, ale nie widzę w nim wielkiej chęci do tego. Próbowałem go zarazić komiksem, niby "ooo  fajne", niby "łaaaał", ale po chwili lądowało już co innego na tapecie. To jeszcze było, gdy nie potrafił czytać, więc odpuściliśmy na jakiś czas. Niedawno wkręcił się w bajkę "Yakari". Gdy powiedziałem, że są też takie komiksy, to młody zajarał się konkretnie. Kupiliśmy dwa zeszyty, żeby czytał je sam. Dał radę z jednym, ale trwało to długo. Do drugiego już nie chciał podejść, spróbował po dłuższej przerwie, poszło ledwie parę stron. Może jest jeszcze dla niego za wcześnie i złapie bakcyla za jakiś czas. Ciekawe, jak będzie z młodszym synem (3 lata) - ten to w ogóle nie lubi, gdy mu się czyta ;)

Online perek82

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #43 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 17:15:47 »
U mnie nie ma jakiejś jednej daty, kiedy to się zaczęło, ale główne wydarzenia to:
1) etap PRL - rodzice mi kupowali, to co wtedy wychodziło. Pamiętam Kajko i Kokosz, Ostatni Mohikanin, mity greckie, Roy, Tytusy, Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa, Antresolka itd.
2) tm-semic - jakoś przegapiłem start, latem 91 u kuzyna coś przeczytałem i od 9/91 kupuję co miesiąc Spider-mana. Kumpel dołączył chwilę później i razem już w polowaliśmy. Później Mega Marvel, X-men od czasu do czasu. Aż przyszła masakra w postaci Maximum Carnage i odpuściłem na lata. Komiksy później szlag trafił. Wszystkie.
3) studia / początek XXI wieku - mieszkam z kumplem, co kupuje Egmonty (Sandman, Strażnicy, V jak Vendetta, Sin City i inne) oraz jakieś superhero  Mandragory. Czasem z nudów coś czytałem.
4) grudzień 2012 - kupuję pierwszy nr WKKM i nagle boom - zaczynam z powrotem się interesować. Około 40 numerów kupiłem, w między czasie odkryłem sklep multiversum.
5) Któregoś lata z nudów kupiłem 5 części Sandmana i wciągnąłem niemal jednym tchem. Zmieniły się upodobania - coraz mniej superhero, coraz więcej innych, w tym europejskich. I tak do dzisiaj.
Trwa zabawa w wybieranie komiksów, które koniecznie trzeba przeczytać. Jeśli lubisz takie akcje, to zajrzyj tutaj:
https://forum.komikspec.pl/komiksowe-top-listy/100-komiksow-ktore-musisz-przeczytac-(przed-smiercia)/

Offline Arion Flux

Odp: Dlaczego akurat komiks?
« Odpowiedź #44 dnia: So, 04 Styczeń 2020, 19:36:50 »
Być może tajemnica "dlaczego komiks" leży w tym, że łączy w jednym zarówno opowieść jak i warstwę graficzną. Daje poczucie jednoczesnego obcowania z literaturą i sztuką. Nakazuje wprawić w ruch kadry, którym się przyglądamy w konkretnym stylu i wpatrywać się w to co jest pomiędzy nimi. Zdecydowanie nie wszyscy to potrafią a przy tym nie jest jednostkowo czasochłonny.

Takie coś znalazłem, co dziwniejsze na tutejszym forum, co może jakoś wyjaśnia o co chodzi w tym sformułowaniu o "dzianiu się pomiędzy kadrami" i moze też mowi o innych rzeczach odróżniających komiks od filmu:
Cytuj
[...] kilka razy miałem tak, że po pewnym dość krótkim czasie nie pamiętałem czy daną scenę widziałem w filmie, czy też może w komiksie - takie komiksowe "filmowe powidoki mentalne". Mózg przypisał ideę ruchu treści odpowiednich kadrów i nastepnie uzupełnił, poprzez skojarzenia, obecne w komiksie "dziury w bezpośredniej percepcji ruchu", mniej lub bardziej skonkretyzowanymi instancjami idei ruchu, poprzez skojarzenia ruchu, który znamy z doświadczenia lub możemy na podstawie tych doświadczeń wykoncypować.

I w ten właśnie sposób komiks, i o wiele bardziej niż film (o ile ten ostatni w ogóle), jest przede wszystkim sztuką takich "percepcyjnych niedomówień", które uzupełnia w trakcie lektury (i po niej, podczas "trawienia" treści) stosownymi ideami mózg, jeśli jest odpowiednio stymulowany, czy raczej - sterowany przez tworcę poprzez jego komiksowe dzieło. To, co dzieje się "pomiędzy" kadrami, sterowanie poziomem szczegółowości poszczególnych kadrów (od totalnych, wręcz symbolicznych uproszczeń, po naćkane detalami, że wręcz gubimy się w "szumie szczegółowości" - Birek określił to kiedyś jako "zawartość informacyjna kadru"), po samo kadrowanie oraz kompozycję plansz, to wszystko sprawia, że z punktu widzenia mechanizmów myślowych angażowanych podczas lektury (i po) komiksowi jest bliżej do literatury niż do filmu. Dlatego niekiedy można spotkać się ze stwierdzeniem, że nawet jesli komiks jest niemy, to i tak się go czyta.

Wiedza ta jest oczywiscie niezbędna wszystkim tym, ktorzy mają trudności z odroznieniem, czy w danej chwili oglądają film, czy też moze czytają komiks.