Na początku był
Koziołek Matołek i
Fiki Miki - to czytała mi jeszcze mama, to musiał być gdzieś 1975/76 rok (zanim nauczyłem się samodzielnie czytać, a nauczyłem się jako 5-6 latek, czyli w roku 1977/78).
Samodzielne czytanie zaczęło się bodajże od komiksów Bohdana Butenki:
Gapiszona i
Kwapiszona , czyli gdzieś koło 1977/78 roku. Potem był
Tytus, Romek i A'Tomek. Jako dzieciak miałem zaprenumerowane też Świerszczyk, Płomyczek, później również Płomyk, ale nie pamiętam jakie (i czy) tam komiksy leciały.
Gdzieś od 78/79 był regularnie Świat Młodych (na pewno czytałem już, kiedy leciała
Antresola profesorka Nerwosolka,
Skarby Mirmiła i
Binio Bill - te komiksy pamiętam, bo zrobiły na mnie wielkie wrażenie i ukształtowały mój gust komiksowy; z późniejszych ze ŚM przede wszystkim zapadł mi w pamięć
Tajfun - Monstrum).
Jakoś niewiele później (81 r.?) starszy ode mnie o cztery lata syn sąsiadów pożyczył mi komplet (na ów rok) Relaksów (
Thorgal!), takiego nieco zapomnianego czasopisma Alfa i wycięte - oprawione starsze komiksy ze Świata Młodych (głównie Christa, Baranowski i Szarlota Pawel).
Potem doszły jakieś Żbiki, Piloty śmigłowca, Podziemne fronty itp., ale to nigdy nie było dla mnie "takie oooo!"
- jednak od początku priorytetem była fantastyka. Z fantastyki, poza czasopismami, przeczytałem w pierwszej połowie lat 80. Ekspedycję (dwa pierwsze tomiki).
A w drugiej połowie lat osiemdziesiątych to już były albumiki (KAW, Interpress) i komisy drukowane na łamach Fantastyki. I Profesor Filutek - prenumerowałem Przekrój, acz nie dla pasków, a dla innego dobra (jak np. Krawczuka
Poczet cesarzy rzymskich). I oczywiście był Komiks – Fantastyka
I weszliśmy w lata dziewięćdziesiąte - Orbita (Thorgal, Szninkiel, Hugo), Conany z As Editor, serie Pegasusa (Tetfol, Vasco) i Sfery (Aria) + oczywiście TM Semic i Komiks (już bez "Fantastyka" w nazwie - ooo, to było coś: Pelissa, Wieczna wojna, Burton i Cyb, Storm itd. itp. - Burtona i Cyba kupiłbym i teraz, jakby ktoś rzucił porządnym wydaniem).
Od gdzieś 1997 roku przestałem czytać komiksy, a wróciłem w 2016 wraz z wydaniem
Obłędu Hegemona. Który zresztą nie spodobał mi się:
http://seczytam.blogspot.com/2016/10/kajo-i-kokosz-nowe-przygody-obed.htmlale od nowa wciągnął mnie w komiksy
Od 2017 roku doszła manga.
EDYCJA
Zapomniałem o jeszcze jednym komiksie z dzieciństwa, który chciałbym zobaczyć znowu na rynku: Mieczysław Piotrowski
Grzyby galopują na koniach - wznowiono niedawno jego
Szare uszko, to może ktoś wznowi i
Grzyby...
EDYCJA 2
Jeszcze o czymś zapomniałem: o dwujęzycznych komiksach o historii Polski - scenariusze Barbara Seidler, rysunki Grzegorz Rosiński (część o władcach legendarnych) i Marek Szyszko (o władcach historycznych) Wychodziło to przez chyba całą dekadę lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku..