Autor Wątek: Definicja komiksu  (Przeczytany 9932 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kapral

  • Gość
Definicja komiksu
« dnia: Wt, 01 Wrzesień 2020, 17:46:42 »
Wyglada na to, ze nie tyle jestescie fanami komiksu samego w sobie, lecz raczej poszukiwaczami opowiesci, a komiks lubicie, a byc moze nawet przedkladacie nad inne media, dlatego, ze serwuje opowiesci na "nosniku estetycznym" jaki lubicie (rysunek), dzieki czemu mozecie sie tez troche ponapawac samym nosnikiem jakby przy okazji samej opowiesci.
...
Ale nie wiem, czy to mozna nazwac prawdziwa miloscia do samego komiksu?

To trochę tak, jakby ktoś mógł być miłośnikiem literatury "w ogóle", od romansideł dla kucharek, przez kryminały, fantastykę, reportaże, biografie, aż po poezję, wielkie powieści i awangardę, a może nawet książki kucharskie i partyjne gazety. Albo wielbicielem każdej muzyki, od Zenka Martyniuka po Pendereckiego. Trudno to sobie wyobrazić, prawda? Czy z tego da się wysnuć wniosek, że nikt tak naprawdę nie kocha literatury ani muzyki?

Wrzucić wszystkie komiksy do jednego wora i kazać je kochać za sam fakt bycia komiksami jest jakimś nieporozumieniem. To było możliwe przed wojną, kiedy komiks stanowił w miarę jednolite medium, adresowane do tej samej grupy odbiorców. Ale teraz, w czasach nisz i coraz węziej rozumianych gatunków, podgatunków itd.? Nierealne i zupełnie nieracjonalne.

Offline Jigsaw

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #1 dnia: Śr, 02 Wrzesień 2020, 23:56:49 »
 Jakby jeża nie obracać, komiks to dzieło spójne - obraz + narracja. Rozpatrywanie tego oddzielnie nie ma kompletnie żadnego sensu.

 W kwestii komiksu rysowanego przez różnych rysowników z tym samym scenariuszem, mimo wspólnego scenariusza będą to różne komiksy. Dominować będzie ten, który zyska większa popularność wśród wiekszości, co również może się zmieniać w czasie z różnych względów.
 
« Ostatnia zmiana: Cz, 03 Wrzesień 2020, 00:01:48 wysłana przez Jigsaw »

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #2 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 08:37:11 »
Jakby jeża nie obracać, komiks to dzieło spójne - obraz + narracja. Rozpatrywanie tego oddzielnie nie ma kompletnie żadnego sensu.

"Obraz + narracja" brzmi jak staromodne "tekst i rysunki". No jednak scenariusz to znacznie więcej niż teksty w dymkach i podpisy. Wracając do analogii muzycznych, scenariusz to jakby kompozycja, a rysunki to aranżacja i wykonanie. Dobry utwór da się bez problemu skopać, ale z kiepskiego kawałka ciężko ukręcić coś fajnego, chyba że pastisz.

Offline starcek

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #3 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 09:47:25 »
Co nie zmienia faktu, że stara kompozycja w nowej aranżacji to już inny utwór - i wracamy do punktu: utwór to współgranie dwóch elementów.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #4 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 09:53:42 »
Powiedz to filharmonikom, to Cię zjedzą. Albo jazzmanom. Twoja uwaga sprawdza się wyłącznie w przypadku prostych kawałków na trzech, no może pięciu akordach :) Wtedy rzeczywiście aranżem trzeba nadrabiać niedostatki kompozycji.
« Ostatnia zmiana: Cz, 03 Wrzesień 2020, 09:55:14 wysłana przez Kapral »

Offline Jigsaw

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #5 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 13:17:00 »
"Obraz + narracja" brzmi jak staromodne "tekst i rysunki". No jednak scenariusz to znacznie więcej niż teksty w dymkach i podpisy. Wracając do analogii muzycznych, scenariusz to jakby kompozycja, a rysunki to aranżacja i wykonanie. Dobry utwór da się bez problemu skopać, ale z kiepskiego kawałka ciężko ukręcić coś fajnego, chyba że pastisz.
Nie do końca - użyłem słowa "narracja", właśnie, żeby nie używać określenia związanego ze słowem pisanym, którego komiks zawierać z definicji przecież nie musi, a mimo tego zawsze przedstawia jakąś zmienną w czasie sytuację, niczym niemy film. Zresztą, jak wspomiany utwór muzyczny - w takiej sytuacji mamy zarówno aranżację i wykonanie, nie mamy natomiast warstwy wokalnej. Sam tekst piosenki to nie piosenka, więc zły dobór analogii.

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #6 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 14:02:21 »
Ano widzisz, mówisz o piosenkach, czyli kawałkach na max 5 akordach :) To nie jest Muzyka, tylko muzyczka. Tak jak komiks nie jest wielką literaturą, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli to udowodnić.

Offline turucorp

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #7 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 14:59:39 »
(...) komiks nie jest wielką literaturą, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli to udowodnić.

eeee... zasadniczo komiks nie jest literaturą (wielką czy małą) tylko formą odrębną.

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #8 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:04:37 »
eeee... zasadniczo komiks nie jest literaturą (wielką czy małą) tylko formą odrębną.

Zasadniczo to możesz mieć rację, ale możesz też jej nie mieć. Jak już kiedyś pisałem, komiks jest literaturą dla leniwych - zwłaszcza dla leniwych czytelników, ale też dla kiepskich literatów, którzy tu mogą się wykazać :)

Offline turucorp

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #9 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:16:38 »
Zasadniczo to możesz mieć rację, ale możesz też jej nie mieć. Jak już kiedyś pisałem, komiks jest literaturą dla leniwych - zwłaszcza dla leniwych czytelników, ale też dla kiepskich literatów, którzy tu mogą się wykazać :)

Oczywiście to tylko Twoja opinia. Nie tylko Twoja oczywiście, bo wielu badaczy i teoretyków też za tym optuje, chociaż równie wielu twierdzi, że wręcz przeciwnie  ;)
Te same (lub bardzo podobne) zasady i elementy, podobny efekt, ale jednocześnie kompletnie inny sposób percepcji i formy, które w literaturze, o ile są osiągalne (np. jako rodzaj eksperymentu) o tyle w komiksie są naturalnym elementem.
BTW współczesna notacja muzyczna liczy +/- 300 lat i jest już pewnym atawizmem.


Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #10 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:23:58 »
BTW współczesna notacja muzyczna liczy +/- 300 lat i jest już pewnym atawizmem.

Współczesny alfabet jest jeszcze starszy, co wcale nie znaczy, że się zużył i należałoby go zastąpić czymś innym.

Offline turucorp

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #11 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:32:30 »
Współczesny alfabet jest jeszcze starszy, co wcale nie znaczy, że się zużył i należałoby go zastąpić czymś innym.

Zależy, o którym alfabecie mówisz  :P
BTW mam wrażenie, że na starcie nastąpiło tu pomieszanie z poplątaniem. Jeżeli już chcemy cokolwiek zestawiać, to dramat (jako formę literacką) ze scenariuszem komiksowym. W kolejnym kroku mamy teatr i komiks, czyli formy, które przestają być literaturą, i dopiero tutaj pojawia się pole do sensownych rozważań. Na upartego można sobie jeszcze uwzględnić np. przepis kulinarny  :D

Offline Pan M

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #12 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:40:26 »
Komiksu nie ma sensu zestawiać z klasyczną literaturą, bo to są zupełnie inne środki wyrazu....

Książka w ogóle nie operuje narracyjnie obrazem- ilustracje w książkach to ledwo ozdobnik-komiks wręcz przeciwnie. Książka może mieć walory w postaci pięknego słownictwa, misternego budowania narracji samym słowem, ale nie ma waloru w postaci sztuki graficznej, którą komiks może posiadać.

No, a że komiks używa przy okazji słowa pisanego? Słowo pisane i mówione to w ogóle podstawowa forma komunikacji i budowania narracji. Jest wykorzystywana w sztukach teatralnych, grach komputerowych... i pismach urzędowych.

Poza tym przecież istnieje jakiś % komiksów, które  operują ilustracjami bez dymków.


No i komiks ma też  zjawiska przypisane tylko do tego konkretnego medium. Ciężko mi sobie wyobrazić np "instytucje" komiksowych eventów superhero w formie książek.


Opisywanie zjawiska komiksu jako książek z obrazkami to rażące uproszczenie. Tą samą metodą można dojść do  wniosków, że książki to w sumie upośledzony rodzaj biernego odbioru historii, który nie umywa się do gier, gdzie istnieje potężny pierwiastek interaktywności.

To są zupełnie inne środki wyrazu, nie ma sensu wartościować, który lepszy.

Pisałem to gdzie indziej, ale kult książek to też dzisiaj bzdurny mit. Trapią je dziś takie same problemy jak każde inne medium- ogrom szajsu- i problem analfabetyzmu jest dziś na tyle marginalny, że nie mają statusu czegoś co daje autentycznie lepszą pozycję społeczną. Samo czytanie beletrystyki wnosi tyle samo co czytanie komiksów. To mniej lub bardziej sensowna rozrywka.
« Ostatnia zmiana: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:55:41 wysłana przez Pan M »

Offline starcek

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #13 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:53:35 »
Zawsze, gdy słyszę pienia na temat cudownych książek, oczami wyobraźni widzę pańcie ze stosem Harlequinów na ławeczce. Wiwat czytanie książek.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #14 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 15:55:11 »
Turu, jeśli chcesz, możemy jeszcze dalej brnąć w te teatralne analogie. Skoro tekst sztuki ma być odpowiednikiem scenariusza komiksowego, to co powiesz o operowym libretcie? Brakuje mu znacznie większej ilości elementów :)

A jednak dramat jest literaturą, a scenariusz komiksowy (według niektórych) nie. Może różnica nie wynika z jakichś niebywałych właściwości naszego ulubionego medium, tylko z kiepskiej jakości komiksowych scenariuszy, które po prostu nie zasługują na miano literatury. Może nie bronią się jako samodzielne utwory, może potrzebują graficznych sztuczek, żeby udawać coś, czym nie są? A może (jak wielokrotnie sugerowałem) czytelnicy komiksów mają zaniżone kryteria, pozwalające słabym literatom i słabym plastykom brylować w tej branży jako twórcy wybitni?