Autor Wątek: Definicja komiksu  (Przeczytany 9956 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Pan M

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #15 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 16:19:01 »
Zawsze, gdy słyszę pienia na temat cudownych książek, oczami wyobraźni widzę pańcie ze stosem Harlequinów na ławeczce. Wiwat czytanie książek.

Blanka Lipińska dobrą literatką jest! :D


Alex Ross, Bill Sienkiewicz i Milo Manara to słabi rysownicy powiedział nikt z ludzi, którzy kiedykolwiek próbowali narysować coś więcej niż prostą kreskę.

Literaturom jest po prostu słowo pisane, termin literatury nie określa jakości- to już sobie wymyślili ludzie, którym ego rośnie od czytania książek, tudzież jest to utożsamianie z innym okresem historycznym gdzie czytających była mniejszość.  Ba istnieją pojęcia literatury groszowej, literatury pulpowej.
« Ostatnia zmiana: Cz, 03 Wrzesień 2020, 16:24:13 wysłana przez Pan M »

Offline turucorp

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #16 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 16:26:29 »
Turu, jeśli chcesz, możemy jeszcze dalej brnąć w te teatralne analogie. Skoro tekst sztuki ma być odpowiednikiem scenariusza komiksowego, to co powiesz o operowym libretcie? Brakuje mu znacznie większej ilości elementów :)

A jednak dramat jest literaturą, a scenariusz komiksowy (według niektórych) nie. Może różnica nie wynika z jakichś niebywałych właściwości naszego ulubionego medium, tylko z kiepskiej jakości komiksowych scenariuszy, które po prostu nie zasługują na miano literatury. Może nie bronią się jako samodzielne utwory, może potrzebują graficznych sztuczek, żeby udawać coś, czym nie są? A może (jak wielokrotnie sugerowałem) czytelnicy komiksów mają zaniżone kryteria, pozwalające słabym literatom i słabym plastykom brylować w tej branży jako twórcy wybitni?

Wybitny plastyk niekoniecznie potrafi zrobić komiks, ba, bardzo wielu kompletnie nie ogarnia tego medium.
Tak samo jak wybitny fotograf niekoniecznie sprawdzi się jako operator filmowy, że o reżyserii już nie wspomnę.
Nigdzie nie chcę brnąć, rozbieranie wszystkiego na elementy składowe nie jest moją rolą (nawet nie roszczę takich pretensji), po prostu widzę różnicę między komiksem, przedstawieniem teatralnym i literaturą.
Oczywiście mam świadomość, że są osoby, które takiej różnicy nie widzą, a nawet jeśli widzą, to wartościują niektóre media jako „gorsze”.
Każdemu jego porno (kwestią otwartą pozostaje, po co w takim razie zajmują się czymś, co, ich zdaniem jest z gruntu kiepskim schroniskiem dla nieudaczników? ).

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #17 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 17:17:29 »
Każdemu jego porno (kwestią otwartą pozostaje, po co w takim razie zajmują się czymś, co, ich zdaniem jest z gruntu kiepskim schroniskiem dla nieudaczników? ).

Mnie pytasz? Z tego samego powodu, dla którego słucham kapel złożonych z marnych szarpidrutów, którzy żadnych szkół nie kończyli i w życiu nie dostaliby roboty w filharmonii (chyba jako bileterzy). Mam świadomość, że są ciency jak polsilwer, ale mi to nie przeszkadza :)

Offline turucorp

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #18 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 17:48:47 »
Mnie pytasz? Z tego samego powodu, dla którego słucham kapel złożonych z marnych szarpidrutów, którzy żadnych szkół nie kończyli i w życiu nie dostaliby roboty w filharmonii (chyba jako bileterzy). Mam świadomość, że są ciency jak polsilwer, ale mi to nie przeszkadza :)
E, nie, pytam bezosobowo (i raczej retorycznie).
Swoją drogą, znam kilku wirtuozów, którzy żadnych szkół muzycznych nie kończyli (dzisiaj sami uczą, z sukcesami), znam też wielu absolwentów, którzy nigdy nie wyszli po za poprawne rozczytanie partytury.
Tak jak wspomniałem, każdemu jego porno, i w muzyce i w komiksie (czy jak to tam woli, w tej miernej namiastce literatury).

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #19 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 17:52:54 »
Mylisz talent z warsztatem :)

Offline turucorp

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #20 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 18:13:36 »
Mylisz talent z warsztatem :)

Ależ skąd, sam talent to dosyć powszechna (statystycznie) cecha, ja mówię o ludziach, którzy połączyli wrodzone umiejętności z opanowaniem warsztatu (samodzielne dojście do „czytania nut” nie jest aż takim unikatowym zjawiskiem).
BTW są w Polsce jakieś szkoły, których ukończenie daje tytuł „literata”?

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #21 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 18:21:14 »
Wątek szkolny to jakiś temat zastępczy, czy kompleksy?

Offline Arion Flux

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #22 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 18:32:09 »
Jak dla mnie, temat robi się co raz bardziej bezsensowny, bo teraz dopiero jest jeden wielki metlik pojeciowy. Moje widzenie rzeczy:

1. Komiks jest forma narracyjna i jesli juz go porownywac do innych form, to tylko narracyjnych.
2. Narracja jest sposobem opowiadania fabuly. To, jakie tworzywo jest wykorzystywane do narracji, czyli to, co jest jej nosnikiem (to z czego narracje sie "lepi"), decyduje o tym z jaka forma narracyjna mamy do czynienia.
3. W komiksie nosnikiem narracji sa obrazki i wzajemne zaleznosci miedzy nimi. Tekst, jesli obecny, pełni jednie role pomocnicza.
4. W utworach narracyjnych nie tylko jest ważne to CO sie opowiada; równie wazne, a moze nawet wazniejsze (dla mnie tak) jest JAK się opowiada.

W odniesieniu do wyrazonej wczesniej krytyki na temat mojego stwierdzenia o "milosci do komiksu". Stwierdzenia w brzmieniu "kocham komiks", "kocham literature", "nienawidze opery" wyrazaja stosunek osoby je wypowiadajacej do danej formy narracyjnej. Po prostu niektorzy ludzie nie akceptuja niektorych form narracyjnych, bo np. z jakich wzgledow (np. percepcyjnych) dana forma daje im slabe poczucie obcowania z fabuła (nie dociera do nich) oraz wiele osob (o ile nie wszystkie) przedklada pewne formy nad inne. Np. HH z Lolity nie uznawal teatru, ja nie lubie opery (bo to jest dla mnie nienaturalne, ze ludzie spiewaja zamiast normalnie mowic), a niektorzy ludzie nie lubia komiksu. Ja lubie komiks, ale fabula lepiej do mnie dociera gdy jest wyrazana jedynie za posrednictwem slowa, dlatego bardziej lubie literature niz komiks.

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #23 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 18:47:07 »
3. W komiksie nosnikiem narracji sa obrazki i wzajemne zaleznosci miedzy nimi. Tekst, jesli obecny, pełni jednie role pomocnicza.

Bullshit. Bardzo rozpowszechniony, ale jednak bullshit.

"Czytałeś" kiedyś komiks wydany po chińsku albo po arabsku? No i ile z niego zrozumiałeś?

W odniesieniu do wyrazonej wczesniej krytyki na temat mojego stwierdzenia o "milosci do komiksu". Stwierdzenia w brzmieniu "kocham komiks", "kocham literature", "nienawidze opery" wyrazaja stosunek osoby je wypowiadajacej do danej formy narracyjnej.

I właśnie dlatego napisałeś na początku tego wątku, że my tu na tym forum nie kochamy komiksow? Jak nie my, to kto?
« Ostatnia zmiana: Cz, 03 Wrzesień 2020, 18:55:56 wysłana przez Kapral »

Offline Pan M

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #24 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 19:55:19 »
Ten temat to już absurd.

Filharmonia lepsza od muzyki gitarowej, bo tak być musi, bo konwenanse, bo sztuka wyższa i miliard innych czynników.

Mam wrażenie, że u niektórych to generalnie pokutuje jakieś takie przekonanie, że kultura najlepiej to powinna "zastygnąć" na zawsze  w jakiejś rzekomej perfekcyjnej formie niezależnie czy to muzyka klasyczna, sztuki Szekspirowskie- przy okazji Szekspir był kiedyś utożsamiany z twórcą dla plebsu, co ładnie pokazuje jak pojecie rozrywki i wyższej sztuki łatwo się zaciera.

Wszelkie nowe formy są be. No bo tak i już.

Dla mnie obojętnie czy ktoś umie dobrze grać na skrzypcach czy gitarze to musiał włożyć w to naukę i zasługuje to na szacunek. No ale ja się nie znam  ;)

BTW Wśród miłośników komiksów, gier elektronicznych, muzyki,  papierowych rpgów, wszelkich gier karcianych nie spotkałem tyle "oświeconych" przekonanych, że o to są nadludźmi bo lubią to co lubią co wśród ludzi "kochających książki". Naprawdę niebycie analfabetą to dziś takie osiągnięcie w oczach niektórych?

To nie forma danego wytworu decyduje o jego wartości, tylko to co ten wytwór pokazuje.

Nigdy nie zapomnę jak w jednej z moich  poprzednich prac jedna "książkara" co się z czytaniem, dość wywyższając  obnosiła została brutalnie zaorana przez znajomego co zna się na programowaniu, że jej "książeczki" mają wartość dla niego mniej więcej taką co zerową, bo żadnej wiedzy z Pottera czy innych głupoty Kinga nie miał. Minę miała nietęgą.


« Ostatnia zmiana: Cz, 03 Wrzesień 2020, 19:57:18 wysłana przez Pan M »

Kapral

  • Gość
Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #25 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 20:05:21 »
To nie forma danego wytworu decyduje o jego wartości, tylko to co ten wytwór pokazuje.

Ja to sobie chyba w ramki oprawie i na ścianę walnę. Normalnie erupcje intelektu :D

Offline Kadet

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #26 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 20:07:16 »
Taaa. To jak będzie z tymi chińskimi komiksami i narracją obrazem?

Jak chińskie, to nie wiem, ale mam francuski komiks* i mniej więcej wiem, co się w nim dzieje, choć po francusku to nawet nie potrafię wskazać przechodniowi drogi do warzywniaka. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że niektóre słowa w dymkach mogę rozpoznawać z uwagi na podobieństwa języków romańskich.

* "Lucky Luke contre Pat Poker".
Proszę o wsparcie i/lub udostępnienie zbiórki dla dziewczynki z guzem mózgu: https://www.siepomaga.pl/lenka-wojnar - PILNE!

Dzięki!

Online parsom

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #27 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 20:09:09 »
O czym wy tu pierdzielicie? Przecież najważniejsze jest żeby było w HC i na kredzie.

Offline Arion Flux

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #28 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 20:09:26 »
Taaa. To jak będzie z tymi chińskimi komiksami i narracją obrazem?
Z chinskimi komiksami jest tak, ze mozesz je zrozumiec na poziomie narracji niesionej przez obrazy. Jesli zas mialbys, na odwrot, tylko do czynienia z przetlumczonym tekstem, nie zrozumialbys nic. To dlatego tekst - tak jak wczesniej napisalem - pelni role jedynie pomocniczą.

PS. Natomiast dziwi mnie, ze turucorp w kontekscie tych "obrazow" nie wyskoczyl ze swoimi instalacjami komiksowymi.
« Ostatnia zmiana: Cz, 03 Wrzesień 2020, 20:12:49 wysłana przez KukiOktopus »

Offline Pan M

Odp: Definicja komiksu
« Odpowiedź #29 dnia: Cz, 03 Wrzesień 2020, 20:12:58 »
Ja to sobie chyba w ramki oprawie i na ścianę walnę. Normalnie erupcje intelektu :D