scenariusze i szkice z reguły ignoruję, po alternatywnych okładkach przelatuję wzrokiem. doceniam za to wszelkie formy pisane - np. wstępniaki, uzupełnienia fabularne z wszelkich Kolekcji. plus uwielbiam jak na kilku spreadach mamy pokazane etapy powstawania komiksu - od szkicu, poprzez obrysy, cienie, skończywszy na kolorowaniu. Coś jak w X-force #2 od Muchy