U mnie komiksy zeszły na dalszy plan. Mam swoją kupkę wstydu, do której sięgam, ale czytam taktycznie 20-30 minut przed snem, chyba że coś mnie mega wciągnie to wtedy zasypiam później.
Wiem, że tkwię głównie w bańce SH i jest wiele innych dzieł, które warto poznać. Mam je na swojej liście zakupowej, ale gdy wrzucam już do koszyka na gildii to wszystko zaczyna od razu przekraczać kwoty liczone w tysiącach i odechciewa mi się w to wchodzić z powodu kasy, miejsca ale też tego jak mało czasu poświęcam na czytanie w porównaniu do grania na konsoli, oglądania piłki nożnej (i programów jej towarzyszących), jakiegoś anime od czasu do czasu albo film. A to wszystko co wymieniłem kosztuje mnie mniej niż dwa-trzy grubsze tomy od Egmontu albo Muchy, którymi jestem zainteresowany.
Nie ma szans bym przeszedł na multimedialne czytanie. Komiks to co innego niż ebook albo portal informacyjny.