Sprawa z limitkami jest prosta - nie ma na nich dużego zarobku, więc nikt na to nie zwraca uwagi, że kilka sztuk pójdzie za 1,5 czy 2x okładkową. Gdyby się okazało, że spekulanci wykupują sporą część nakładu i sprzedają co najmniej 2x i bardzo dobrze na tym zarabiają, to nagle by się okazało, że istnieje mechanizm, który to może mocno ograniczyć. Na tę chwilę to trochę takie rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, że na limitkach kosi się dobre pieniądze, to zazwyczaj kilka złotych, jeżeli się uda. Gdy się kupi kilka tytułów i one zalegają, to na własnej skórze spekulanci przekonują się, że to nie ma sensu. Pewnie jest kilku na forum, którzy z tego w taki sposób się wyleczyli, a i pewnie są też tacy, co dalej w tym trwają. Dzisiejszy rynek, gdzie zalewają warianty 1:25, 1:50 itd itd, szkice, rysunki w komiksie, czy inne bajery, to zwykła limitka nie jest jakimś wielkim skarbem.