Czy komiksy w Polsce są drogie? Według mnie nie.
Wezmę przykładowy tom - "Życie i czasy Sknerusa McKwacza", który po zniżkach można spokojnie dostać za 65 zł. Czy jest to reprezentatywny przypadek? Według mnie tak, ponieważ w podobnym formacie i cenie można dostać wiele podobnych komiksów.
Natomiast jego niemiecki odpowiednik, wydany praktycznie w tym samym standardzie (format o milimetry inny) kosztuje 30 euro i nie dostaniesz go nigdzie z rabatem, bo takie tam mają zasady. Czy to reprezentatywny przypadek? Według mnie tak, ponieważ podobnie tamtejszy Egmont wydaje i różnorakie kaczki, i wiele innych głównie klasycznych komiksów.
30 euro to 130 zł, czyli niemieckie wydanie jest dwa razy droższe. Porównajmy pensje minimalne - niemiecka jest trzykrotnie wyższa.
Wniosek - komiksy w Polsce są (względnie) droższe niż w Niemczech, ale nie ma wielkiej różnicy.
Przypadek z innego podwórka - superhero.
1. tom Amazing Spider-Man Worldwide z Marvel Now 2.0. Cena w Polsce - 26 zł. Cena w Niemczech - 15 euro (podobna cena innych trejdów). Ten sam format, wydanie, oprawa. W Niemczech droższe o 150%.
Oczywiście w tym wypadku możemy porównywać ceny okładkowe, ale nie widzę w tym sensu. W Niemczech z rabatem komiksu nie dostaniesz, chyba że solidnie naszukasz, w Polsce chyba tylko Empik sprzedaje po okładkowych.