Nadszedł początek kwietnia, 2 dni temu skończył się marzec. Łącznie w tamtym miesiącu przeczytałem z 25 tomów komiksów, jednak nie będę ich wszystkich wymieniał, więc wymienię tylko te 5 pozycji:
1. Najlepszy zakupiony
Kupiłem tylko 1 komiks, a był nim akurat Shazam! z DC Deluxe. O tym już trochę mówiłem w wątku o Shazamie, ale generalnie była to niezła pozycja. Choć to był komiks bardziej dla młodszych dzieci, sam się nieźle bawiłem, kreska Jeffa Smitha tutaj dobrze pasuje, bo taki Gary Frank czy Tony S. Daniel by się nie sprawdzili przez swoją bardziej realistyczną kreskę. Niby można narzekać na tę pozycję, ale hej, niech młodsi ludzie też mają coś do czytania w DC Deluxe, bo taki Azyl Arkham, Catwoman czy Planetary raczej nie są pozycjami dla nich.
2. Najlepszy komiks przeczytany
Vision to pozycja od Kinga, scenarzysty runu aktualnego runu Batmana, który jest dość... nierówny to chyba najlepsze określenie. A Vision jest tak dobrym komiksem, że ciężko mi uwierzyć że to pisał ten sam człowiek. Naprawdę wciągający dramat, z ładnymi rysunkami (nie są zbyt szczególne, ale dobrze oddają ekspresję twarzy, szczególnie u głównej rodziny), a do tego kilka zaskakujących zwrotów fabuły. Pozycja, którą powinien sprawdzić nawet ta osoba, która nie przepada za superbohaterami, a do tego dobry dowód na to, że superbohaterowie to nie tylko dobra/banalna rozrywka.
3. Najgorszy komiks zakupiony
(patrz punkt 1)
4. Najgorszy komiks przeczytany
Batman/Flash: The Price - ciężko mi ten komiks ocenić, niewiele z niego pamiętam, jednak irytowało mnie w nim jego nijakość i kilka rozwiązań fabularnych dla postaci. Myślałem, że to będzie chociaż niezły tie-en do Heroes in Crisis, ale niestety nie. Na plus mogę dać kilka scen relacji Batmana z Flashem i ewentualnie rysunki. Pozycję można pominąć, chyba że naprawdę jesteście ciekawi tego, to możecie poczekać na polskie wydanie gdzieś tak za ponad rok, albo kupić na comixology, nie wiem. Jeśli lubicie Flasha z Rebirth i ten Kryzys, prawdopodobnie wam się spodoba.
5. Zaskoczenie na plus
Nie przepadam zbytnio post-apo, może przez to, że gdy byłem o kilka lat młodszy sporo czytałem i oglądałem pozycji z tego gatunku, przy czym mocno się zraziłem do niego, a może to przez to że czytałem te gorsze rzeczy przeznaczone dla nastolatków (Więzień Labiryntu itp)?
Mocno mnie jednak wciągnął 1 Tom Łasucha, trochę przez dziwną, troszkę niepokojącą stylistykę rysunków, trochę przez różne tajemnice, trochę przez relacje bohaterów i samą postać Jeparda. Na pewno przeczytam 2 Tom i nie mogę się doczekać 3 tomu.