Ojciec Bezbóla jak zawsze w formie, do tego zapodał dialog:
Ż: Przepraszam Panią, milicja. Gdzie maseczka?
E: Nie mam. A gdzie odznaka?
Ż: Yyy... o, nie mam. Chyba gdzieś zgubiłem...
(Pani wyciąga rewolwer zza pazuchy)
E: Jak to zgubiłeś gdzieś odznakę? Powiedz wprost chłopcze, udajesz glinę.
Ż: ja...?
E: Przyznaj się, podobam Ci się.
Ż: Nie...Tak!!
E: Udowodnij,
Ż: Co...?
E: Jajco!