Nazywanie takich wydań skokiem na kase jest o tyle absurdalne że, tak jak są najdroższe na rynku (amerykańskie średnio ok. 150$, europejskie nawet droższe), to też wymagają najwięcej pracy i starań przy wydaniu; to wyszukiwanie orginalnych plansz, skanowanie w wielkim formacie, to ochronne pudełka na końcowy produkt w ogromnym formacie, no i nie nadrukujesz tego kto wie ile, bo magazynowanie jest koszmarem.
No i czy jest na to rynek - to nigdy nie były i nie będą produkty dla zwykłych czytelników, to nisza w komiksowej niszy. No i nawet w Stanach niewielu ciągle się w to bawi, pozostał głównie pomysłodawca formatu, Scott Dunbier z IDW. Dark Horse wydało kilka (m.in. Eisner, pierwsze Sin City, Samotny Wilk i szczenie) i od lat cisza, Graphitti Designs już tylko wyprzedaje to co puściło (albumy z DC, m.in. Ronin, DKR, Kelley Jones, pierwsza Liga Niezwyłych D.), Fantagraphics miało pare swoich kluczowych autorów (Burns, Clowes, Hernandez) i od lat nic nowego nie planuje.
No ale kartki są zszyte a nie luzem.
Spokojnie, były też luzem, ale za słabo schodziły;):