Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Dział ogólny => Wątek zaczęty przez: komiks w So, 05 Listopad 2022, 22:04:37
-
Dlaczego w Polsce nie wydaje się komiksów w wersji artist edition? Czyli albumów zawierających skany oryginalnych plansz w pełnym formacie?
Zdaje sobie sprawę z licencji, dlatego mam na myśli głównie polskie komiksy, lub takie, które mogłyby być w zasięgu naszych wydawców. Artist edition nie musi być kompletnym tytułem, wydaje się także przekrój prac danego artysty.
Dla osób niezorientowanych, artist edition wygląda np. w ten sposób:
https://aeindex.org/reviews/jim-lees-x-men-artists-edition/
https://aeindex.org/reviews/todd-mcfarlanes-spider-man-artists-edition/
Nie wiem czy to zasługuje na osobny wątek, ale nie znalazłem żadnego, który by pasował.
-
W większości europejskich krajów nie wydaje się Artist Editions.
-
Nic bliżej jeszcze nie wiadomo, ale planowany szkicownik Christy może będzie pod to podpadał.
-
Pokusze sie o przypuszczenie, ze nasz rynek w obecnej postaci nie przeswoilby tego typu oferty.
-
To są wydania, które z największą przyjemnością bym kupił, tym bardziej polskich autorów.
Cortes chyba najbliżej tego, ale ciągle nie to.
Kto tak wydać dałby radę? Ongrys? KG?
-
językowa lokalizacja takich wydań jest bez sensu. maja zmieniać teksty w dymkach oryginalnych plansz na polskie? te wydania są normalnie dostępne.
co do polskich autorów to coś w tym stylu zaczynaja nam po woli serwować. czb funky to nowe skany oryginalnych plansz. prapradziadka baranowskiego w czb tez można czytać, tu plansze są od dawna niedostępne wiec lepszego wydania nie będzie. no i swego czasu pca wspominało o czb wiedźminie.
-
Idąc dalej tym tropem to powinno się jeszcze wydawać Artist Edition Deluxe jako zbiór luźnych kartek z rysunkami 1:1 w teczce oraz Artist Deluxe Hardcore jako czyste kartki + piórko i tusz. U nas pierwsze kroki już poczyniła KG wydając w formie zwartej brudnorysy Baranowskiego - i tu apel do KG, prawdziwemu fanowi nie starcza mały formacik, czekamy na full size w hc.
-
@NuoLab jeśli piszesz o Rysowanie na kolanie, a pewnie tak to wydał to Ongrys. To on "wyciska" co się da z Baranowskiego. O ile jeszcze wydania z oryginalnymi wrysami, kadrami, kolorowaniami kadrów itp. rozumiałem i uważałem za świetne to wydawanie byle tylko duży format już mniej do mnie trafia.
-
KG dorzucała do "Do bani z takim komiksem" szkicownik, a Ongrys do "Naukowa to jest kwestia, znowu się zjawiła bestia".
-
językowa lokalizacja takich wydań jest bez sensu. maja zmieniać teksty w dymkach oryginalnych plansz na polskie? te wydania są normalnie dostępne.
Jeżeli wyszedłby Szninkiel AE z dymkami w języku francuskim, to bym kupił, dla mnie to byłby sztos.
Idąc dalej tym tropem to powinno się jeszcze wydawać Artist Edition Deluxe jako zbiór luźnych kartek z rysunkami 1:1 w teczce oraz Artist Deluxe Hardcore jako czyste kartki + piórko i tusz. U nas pierwsze kroki już poczyniła KG wydając w formie zwartej brudnorysy Baranowskiego - i tu apel do KG, prawdziwemu fanowi nie starcza mały formacik, czekamy na full size w hc.
Nie wiem czy kpisz, ale na zachodzie takie coś nazywa się Unwrapped :D
https://aeindex.org/reviews/asterix-et-latraviata-lalbum-des-crayonnes/
https://aeindex.org/reviews/batman-hush-unwrapped/
-
Jeżeli wyszedłby Szninkiel AE z dymkami w języku francuskim, to bym kupił, dla mnie to byłby sztos.
Nie wiem czy kpisz, ale na zachodzie takie coś nazywa się Unwrapped :D
https://aeindex.org/reviews/asterix-et-latraviata-lalbum-des-crayonnes/
https://aeindex.org/reviews/batman-hush-unwrapped/
No ale kartki są zszyte a nie luzem. To wygląda prawie dokładnie jak to co KG dorzuciła do "Do bani z takim komiksem" tylko że ten Asterix jest na twardo. Oczywiście, że kpię bo dla mnie to jest ten krok za daleko. O ile rozumiem jeszcze jakoś chęć posiadania powiększonych wydań czy nawet wersji czarnobiałych (chociaż nie w przypadku komiksów Baranowskiego w których kolor jest według mnie równie ważny jak rysunek) to sprzedaż kompletnych szkicowników jest dla mnie już żerowaniem na komplecistach i kolekcjonerach. Serio jest tutaj ktoś kto przeczytał od deski do deski ten zeszycik Baranowskiego mając w zasięgu ręki kompletny komiks ?
-
No ja na przykład. I ciężko to nazwać przeczytaniem, mnie to ciekawi ze względu na możliwość poznania procesu twórczego i zobaczenia jak wygląda wersja szkicowana.
-
Serio jest tutaj ktoś kto przeczytał od deski do deski ten zeszycik Baranowskiego mając w zasięgu ręki kompletny komiks ?
Przecież nikt nie kupuje wersji AD albo jakiegoś Unwrapperd do czytania XD
W ogóle nie rozumiesz idei takich wydań. To się kupuje, żeby poznać warsztat rysownika lub żeby mieć namiastkę oryginalnych plansz, do których nie masz dostępu. To jest dla fanów i kolekcjonerów, dla osób interesujących się sztuką komiksową. Naprawdę trzeba to tłumaczyć na takim forum jak to?
-
sprzedaż kompletnych szkicowników jest dla mnie już żerowaniem na komplecistach i kolekcjonerach.
Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie jesteś komplecistą i kolekcjonerem. Ja jestem (kolekcjonerem, komplecistą nie do końca), więc coś ci powiem. To nie jest żerowanie, tylko stwarzanie możliwości. Ja, jako kolekcjoner, w każdym takim przypadku jestem wdzięczny, że jakiś wydawca zaproponował mi nową opcję, z której mogę skorzystać lub nie. Jeśli nowe wydanie mi się podoba, to korzystam i z radością kupuję. Jeśli mnie nie przekonuje, to bez żalu rezygnuję i nie mam bólu dupy, że jakiegoś wydania nie mam.
Mam prośbę do ciebie i autorów innych podobnych wypowiedzi - przestańcie zachowywać się jak pies ogrodnika, przestańcie stawać w obronie komplecistów i kolekcjonerów, którym w waszym pojęciu dzieje się krzywda, bo jakiś wydawca (w waszej opinii) chce zbić majątek ich kosztem. Jeśli nie jesteś komplecistą i kolekcjonerem, to po prostu olej tego typu wydania, nie komentuj i nie pisz insynuacji. Chcesz wyrazić swoją opinię? Proszę bardzo, napisz "mnie takie coś nie interesuje" i już. Bez insynuacji, że "żerowanie" i "skok na kasę".
Ja nie czytam superhero i też pod każdym postem na ten temat mógłbym pisać, że publikowanie kolejnych trykotów to żerowanie na biednych ludziach, które zafascynowały się filmami MCU i postanowiły sięgnąć po jakiś komiks. I że po co im tyle tych komiksów sh, jakieś odrodzenie, now i inne. Wystarczyłoby wydać po jednym najlepszym albumie z każdym bohaterem i tyle, po co więcej, reszta to żerowanie i skok na kasę. Ale tak nie piszę, bo jak coś jest nie dla mnie, to nie krytykuję, ani czytelników, ani wydawców.
Byłbym wdzięczny, gdybyś nie stawał w mojej "obronie" i nie wyrażał niepochlebnych opinii o publikacjach, które z założenia w ogóle cię nie interesują, bo jeśli jest choć ułamek szansy, że wydawca to przeczyta i zrezygnuje z kolejnej takiej publikacji, to byłbym naprawdę wkurzony (choć pewnie nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli).
-
Byłbym wdzięczny, gdybyś nie stawał w mojej "obronie" i nie wyrażał niepochlebnych opinii o publikacjach, które z założenia w ogóle cię nie interesują, bo jeśli jest choć ułamek szansy, że wydawca to przeczyta i zrezygnuje z kolejnej takiej publikacji, to byłbym naprawdę wkurzony (choć pewnie nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli).
Jestem komplecistą i kolekcjonerem ale skończonych komiksów w formie jakiej były zaplanowane do konsumpcji przez twórców a nie półproduktów. I nie stoję w Twojej obronie a w obronie własnego interesu - obligatoryjne dołączenie pozostającego poza moim zainteresowaniem zeszytu szkiców Baranowskiego do interesującego mnie komiksu na pewno podniosło jego cenę. Tak samo potencjalne wydania tych Artist Editions zajmowałyby "sloty wydawnicze" zwykłych wydań.
-
Nazywanie takich wydań skokiem na kase jest o tyle absurdalne że, tak jak są najdroższe na rynku (amerykańskie średnio ok. 150$, europejskie nawet droższe), to też wymagają najwięcej pracy i starań przy wydaniu; to wyszukiwanie orginalnych plansz, skanowanie w wielkim formacie, to ochronne pudełka na końcowy produkt w ogromnym formacie, no i nie nadrukujesz tego kto wie ile, bo magazynowanie jest koszmarem.
No i czy jest na to rynek - to nigdy nie były i nie będą produkty dla zwykłych czytelników, to nisza w komiksowej niszy. No i nawet w Stanach niewielu ciągle się w to bawi, pozostał głównie pomysłodawca formatu, Scott Dunbier z IDW. Dark Horse wydało kilka (m.in. Eisner, pierwsze Sin City, Samotny Wilk i szczenie) i od lat cisza, Graphitti Designs już tylko wyprzedaje to co puściło (albumy z DC, m.in. Ronin, DKR, Kelley Jones, pierwsza Liga Niezwyłych D.), Fantagraphics miało pare swoich kluczowych autorów (Burns, Clowes, Hernandez) i od lat nic nowego nie planuje.
No ale kartki są zszyte a nie luzem.
Spokojnie, były też luzem, ale za słabo schodziły;):
-
Fantagraphics miało pare swoich kluczowych autorów (Burns, Clowes, Hernandez) i od lat nic nowego nie planuje.
+ najwieksze z wydań, Prince Valiant. Przepiękne swoja drogą.
-
nie stoję w Twojej obronie a w obronie własnego interesu - obligatoryjne dołączenie pozostającego poza moim zainteresowaniem zeszytu szkiców Baranowskiego do interesującego mnie komiksu na pewno podniosło jego cenę.
O ile podniosło cenę, o pięć złotych? Przecież takie albumy są wydawane raz na rok albo jeszcze rzadziej...
Hejtujesz wydawców bo wydają nie-to-co-ty-byś-chciał albo nie-tak-jak-byś-chciał i uważasz, że w ten sposób bronisz swego interesu?
-
O ile podniosło cenę, o pięć złotych? Przecież takie albumy są wydawane raz na rok albo jeszcze rzadziej...
Hejtujesz wydawców bo wydają nie-to-co-ty-byś-chciał albo nie-tak-jak-byś-chciał i uważasz, że w ten sposób bronisz swego interesu?
Może najpierw niech Kolega sprawdzi definicje terminu "hejtować"
-
+ najwieksze z wydań, Prince Valiant. Przepiękne swoja drogą.
O, jezusie! Nie wiedziałem o istnieniu takiego wydania. Dziękuję! Zrobiłeś mi dzień XD Coś cudownego.
-
hejtować - zamieszczać w Internecie obraźliwe lub agresywne komentarze
sprzedaż kompletnych szkicowników jest dla mnie już żerowaniem na komplecistach i kolekcjonerach.
Wszystko się zgadza, niestety...
-
Wszystko się zgadza, niestety...
Ofiary hejterów są narażone na problemy natury psychologicznej, takie jak spadek poczucia własnej wartości, depresję, nadmierny stres, smutek, zniechęcenie, zaszczucie.
To super, może wydawnictwa przez ten mój hejt się zniechęcą i zamiast iść w stronę kolekcjonerskich półproduktów zawrócą z tej drogi i skoncentrują na wydawaniu komiksów w formie zaplanowanej przez twórców.
-
Przez twórców czy przez wydawnictwa?
-
O, jezusie! Nie wiedziałem o istnieniu takiego wydania. Dziękuję! Zrobiłeś mi dzień XD Coś cudownego.
(https://www.jimkeefe.com/blog/wp-content/uploads/2019/03/foster.jpg)
8)
indeed..
-
(https://www.jimkeefe.com/blog/wp-content/uploads/2019/03/foster.jpg)
8)
indeed..
Cena jak na takie wydanie nie jest jakaś mega zaporowa. Około 170$. Rozważam bo przypuszczam, że nawet na zwykłe wydanie Valianta w Polsce nie ma co liczyć :( Tutaj jest co oglądać, podziwiać i poczuć się jak w pracowni Fostera :)
-
Ja to kupowałem 4 lata temu, mniej wiecej tyle samo kosztowało. Jak masz gdzie kupić to nie zwlekałbym w nieskończoność, bo na stronie Fantagraphics ta pozycja jest już dawno Out of print. Wydaje mi sie że co najmniej od roku a może i dłużej. Na Amazonach też nie ma.
-
Pozwolę to sobie tutaj wstawić. Analiza w języku polskim, oryginalnej planszy z Supermanem, takiej, jakiej zdjęcia umieszcza się w wydaniach Artist Edition lub Gallery.
-
No ale kartki są zszyte a nie luzem. To wygląda prawie dokładnie jak to co KG dorzuciła do "Do bani z takim komiksem" tylko że ten Asterix jest na twardo. Oczywiście, że kpię bo dla mnie to jest ten krok za daleko. O ile rozumiem jeszcze jakoś chęć posiadania powiększonych wydań czy nawet wersji czarnobiałych (chociaż nie w przypadku komiksów Baranowskiego w których kolor jest według mnie równie ważny jak rysunek) to sprzedaż kompletnych szkicowników jest dla mnie już żerowaniem na komplecistach i kolekcjonerach. Serio jest tutaj ktoś kto przeczytał od deski do deski ten zeszycik Baranowskiego mając w zasięgu ręki kompletny komiks ?
Luźne kartki to były w komiksie Richarda McGuire - Tutaj :)
https://www.gildia.pl/komiksy/276115-tutaj
-
https://aeindex.org/reviews/david-mazzucchellis-batman-year-one-artists-edition/
-
Są tutaj fani Jeremiaha na tym forum.
-