Oby. Pożyjemy, zobaczymy. Ja tam kupię, bo kupuję praktycznie wszystko. Ale gdybym był normalny i stosował jakieś kryteria selekcji, to chyba bym się tutaj zastanowił, czy może zamiast tego nie kupic sobie kilka innych rzeczy.
Obawa jest taka, że jak takich normalnych bedzie za duzo albo tytul bedzie za dlugo lezakowal w ksiegarniach, to kasjerzy z Egmontu moga uznac, ze ta forma sie nie opłaca i Marvel Unlimited zmieni nazwe na Marvel Onelimted, i bedzie po ptokach. A tego oczywiscie nie chcemy. Egmont wlasnie dlatego poszedl tak bardzo w SH, bo odkrył, ze SH przynosi mu kase, i tego od SH kasjerzy Egmontu oczekują. Kolodziejczak moze byc sobie fanem komiksu (choc, jak wiemy, nie jest fanem SH), ale Egmont to nie jest grupa pasjonatów wydajacych po kosztach, tak jak np. Studio Lain. Jak nie bedzie zysku, to scinamy (znamy to przeciez dobrze w odniesianiu do innych serii SH, ktore zostaly sciete bez litosci), tym bardziej, ze w oczach kasjerów to tylko SH, a wiec trudno tutaj o argument polegajacy na propagowaniu jakichs wartosci kulturowych, w celu otwarcia spoleczenstwu oczu na kulture komiksowa.
W kwestii zas nakładu, to przeciez nie wiemy, jaki bedzie on w rzeczywistosci, a nakład "mocno ograniczony" nie jest kryterium ilościowym tylko jakosciowym. Tak naprawde to wszystko wlasnie zalezy od rzeczywistej wysokosci tego nakladu. Daj Bóg, zeby naprawde był mocno ograniczony, to wtedy wszystko bedzie ok i bedziemy mogli sie cieszyc fajna nowa linia komiksow.