Cóż napiszę parę słów o wrażeniach po przeczytaniu komiksu.
Zacznę od tych pozytywnych, rysunki są ciekawe, różnorodne dopasowane do historii głównej, wspomnień itp.To jest jak najbardziej na plus. Młoda autorka się stara, ale też ma talent. Czasami zdarza się jej narysować coś "nieporadnie"
Wydanie też w porządku. Spoko papier, taka matowa kreda.
Sama historia nie jest w żaden sposób zaskakująca, raczej prosta i sztampowa. Zaczyna się fragmentem Eddy poetyckiej, a kończy fragmentem poematu Voluspa. Sama opowieść - wędrówka dwóch kruków, jeden się gubi i spotyka po drodze postacie znane z mitologii nordyckiej oraz głównych bohaterów, którzy ocaleli z pogromu wioski. Później spotyka Nidhogga, który więzi jego przyjaciela Munina. Ratuje go i wracają do domu. Do Odyna.
Ale najgorsze jest coś innego, a mianowicie tłumaczenie. Czyta się to fatalnie. Sporo błędów, czasami nie da się zrozumieć tekstu. Szkoda bo debiut powinien być przygotowany porządnie. Dodatkowo liternictwo, nie mam pojęcia po co raz kursywa w prawo raz w lewo. To dodatkowo przeszkadza w lekturze.
Jeszcze dodajmy do tego cenę. Niestety nie polecam.