Telefon, świetnie że córze spodobał się kolejkon.
Więc ostatecznie nie dostała wrysu w Kiku? Kikogedon, dobra nazwa. Mam nadzieję, że nie wydałem się zbyt chamski i szorstki w tym chaosie. Dał mi w kość. To było moje 5 podejście do kiełbusa po 1 wrys i to nie w kilku, a w "czego pragną śmieci". Do tego byłem potwornie zmęczony. Przepraszam. Następnym razem obiecuję wynagrodzić to małoletnim i być mniej są.olubnym.
Zapisuję się na mysteryboxa, świetnie, że tradycja KK wciąż się rozwija.
What? Ci tam "telefon". Skórę wygarbuję, a nie mysteryboxa. Mam nadzieję że to tylko autokorekta była.
KiK mnie zdrzaźnił bo to już nie pierwszy taki cyrk w ich wykonaniu. Przypomina mi się anegdota zasłyszana wczoraj o Williamie Maurym jak to po wizycie w 2018 zachodził w głowę że większa część fanów "Sisters" w Polsce to podstarzali, brodaci faceci.
Trochę to poskładam w myślach i chyba napiszę maila do władz festiwalu z pomysłem strefy autografu dziecięcego. Wszyscy tu wspominają o świerzej krwi w komiksie, a jak przychodzi co do czego to bitwa o dziadersów o wrys z Kokoszem.
Córa dostała wrys ale tylko dlatego że:
• poprosiłem Andrzeja ze strefy żeby to monitował jak będę u Kasprzaka załatwiał wrys dla Nocnego, dzięki czemu nawet coś wrysowali.
• po zrobieniu wrysu sam wlazłem w towarzystwo i wyszarpałem z tego bajzlu ten komiks bo młoda nie dała rady się przebić.
A teraz mi powiedzcie jak przypadkowy dzieciak z "królewską konną" z przypadkową filigranową mamusią ma sie przepchać do Kiełbusa przez tą tłuszczę? Raczej obejdzie się smakiem i z czasem zapomni o komiksie zamiast mieć pozytywne wspomnienia.
Mojej nic nie było Kajków zlała bo nie byli jej priorytetem tylko dodatkiem. Ale nie ukrywajmy Ancia w stosunku do rówieśników w edukacji komiksowej ma już niemal maturę bo bardziej zaimponowało jej spotkanie i rozmowa z Kasem (o Ingo nie wspomnę) więc i tak Kajki to już nie jej poziom.
Inna sprawa że trochę straciłem szacunek dla autorów. Wydaje mi się że nawet ich śmieszył ten cały "Kikogedon". Miałem okazję popatrzeć na to od strony sceny, gdy Graz kładła kolory na wrys i ten tłumek wyglądał stamtąd karykaturalnie i komicznie za razem. Ja na ich miejscu po prostu wstałbym i wyszedł zamiast dawać autografy. No nic nie moja rzecz. W każdym razie od wczoraj nie liczcie mnie w kolejkach do Kajków
Co do Kima. Mam mieszane uczucia. pooglądałem gościa na żywo w niedzielę i talentu mu nie odmówię. Ale nie jest to talent czysto komiksowy. To raz. Malowanie na żywo niby ok. Przejrzałem te albumy które miał na stoisku. Prace wydają mi się mocno chaotyczne i nie zawsze zaplanowane. Widać w nich szybkość i szkicowość. Facet dobrze chwyta ruch i chwilę ale brak temu wszystkiemu malarskiego ładu i czystości. Zdaje mi się że ilością szczegółów i figuratywnym chaosem często przykrywa braki kompozycyjne, proporcjonalne i formalne. Jednak jego rysunek dobrze w wpasowuje się w ten Instagramowy świat gdzie liczy się żeby było szybko i efektownie, a czy dobrze to już inna sprawa. Trochę mnie ugłaskał że gdy podsunąłem mu "Batman Świat" podpisał bez szemrania i oddał do rąk własnych z typowym azjatyckim ukłonem. Tak samo potraktował córę gdy ta podetknęła mu grafikę z "Civil War II". Mała rzecz ale i tak cieszy.
Zgodzę się z ukaszm84 że duża część artystów komiksowych na swoim polu rozkłada go na łopatki. Może nie machają wielkich plansz 1x3m w trzy godziny ale to co wyczyniają jeśli da im się kwadrans i kartkę A4 chowa Kima do kieszeni. Świetny popis rysowania na żywo dał Ingo w rysując dla Ani Doktora Strange'a w niecały kwadrans.
Także mamy tu typowe "Cudze chwalicie..."
Dobra dość tego stękania. Biorę miotłę i idę odkurzać swoją galerię. muszę wymieść pajęczyny i wstawić relację z emefki
EDIT:
Telefon, wrzuć skany list kolejkowych temu niedowiarkowi.
No zatłukę!
Nie dam skanów list. RODO mnie obowiązuje i listy ulegną zjedzeniu w niszczarce. Mogę Ci tylko udzielić informacji że w sobotę na zamknięcie listy były 54 osoby, w niedzielę na zamknięciu 33.