Jeśli dobrze zrozumiałem, to mamy powrót do sytuacji sprzed kilku lat, gdy piątek był zarezerwowany dla wystaw i szkolnej dziatwy, bez stoisk handlowych i spotkań z autorami. Czyli regres zamiast rozwoju.
Liczyłem na coś zupełnie innego.
Festiwal miał być wyjątkowy ze względu na podwójny jubileusz, sądziłem, że piątek zostanie "wzbogacony", aby pomieścić te dodatkowe, jubileuszowe atrakcje, tymczasem piątek został de facto "wycięty".
Być może zaproszą wielu wspaniałych autorów i będzie wiele ciekawych punktów programu, prawdopodobnie jednak z braku czasu zaliczę mniej atrakcji i zdobędę mniej autografów niż w zeszłym roku, gdy festiwal był naprawdę trzydniowy.
Jestem zawiedziony.